Jak wiele kobiet, tak i ja stwierdziła,
że muszę zrzucić nieco kilogramów do lata. Od każdego
poniedziałku zaczynałam dietę z mocnym postanowieniem zdrowego
odżywiania i regularnymi ćwiczeniami. Tak też mijały kolejne dni,
miesiące, aż w końcu w kalendarzu zawitał czerwiec. Stan mojego
ciała nadal budził ogromne wątpliwości, ale i to nie było
wystarczająco mobilizujące.
Pewnego popołudnia razem z koleżanką
wybrałyśmy się do kawiarni, aby trochę poplotkować i oderwać
się od szarej rzeczywistości życia codziennego.
Zwierzyłam się
przyjaciółce ze swojego problemu z odchudzaniem i wciąż na nowo
łamanymi postanowieniami. Jak się okazało Beata miała taki sam
problem, jednak ona znalazła już na to sposób….postanowiła
połączyć przyjemne z pożyteczny i zarezerwowała sobie wczasy odchudzające nad morzem. Idąc jej tropem, po powrocie do domu
szybko wyszukałam oferty i sprawdziłam czy są jeszcze miejsca na
najbliższy termin, czyli przełom czerwca i lipca. Na szczęście
okazało się, że zostały jeszcze dwa wolne miejsca, ponieważ ktoś
z powodów zdrowotnościowych musiał zrezygnować. Bez chwili
namysłu szybko zajęłam wolne miejsce w tym samym hotelu gdzie moja
koleżanka, dzięki czemu mogłyśmy wspólnie spędzić trochę
czasu, a dodatkowo skorzystać poprawiając swoją sylwetkę.
Kiedy nadszedł dzień wyjazdu, obie
razem z koleżanką byłyśmy zachwycone pomysłem i ucieszone, że
doszłyśmy w tej sprawie do porozumienia. Po dotarciu na miejscu
czekał na nas zdrowy, pełnowartościowy obiad. Jak się okazało
cały jadłospis był doskonale zbilansowany i całościowa porcja
kalorii wynosiła 1200 kcal. Dieta była zaplanowana oczywiście tak
zaplanowana, że dostarczała wszystkich potrzebnych składników
pokarmowych, skonstruowana przez profesjonalnych dietetyków.
Codziennie także dostarczałyśmy sobie formy ruchu, pod różnymi
postaciami, w zależności od preferencji był to albo nordic
walking, albo różnego rodzaju zajęcia fitness. Wieczorami
spokojnie mogłyśmy odpoczywać i regenerować się w hotelowym SPA,
tam czekał cały wachlarz zabiegów, który koił nasze ciała i
zmysły oraz dawał siłę na kolejny, męczący dzień. Wszystko co
się z nami działo konsultowane było z lekarzem i pod okiem
specjalistów, więc nie miałyśmy obaw, że same sobie zaszkodzimy.
Szybko zleciał nam ten tydzień nam
morze, obie wróciłyśmy szczęśliwsze i chudsze o parę
kilogramów. W przyszłym roku zapewne wybiorę inny, bardziej
zaawansowany pakiet, na dłuższy pobyt, a być może poddam się
całkowitej metamorfozie, ponieważ jak wiadomo, my kobiety lubimy
zmiany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz