środa, 14 października 2015

Moje postanowienie noworoczne

Jak wiele kobiet, tak i ja stwierdziła, że muszę zrzucić nieco kilogramów do lata. Od każdego poniedziałku zaczynałam dietę z mocnym postanowieniem zdrowego odżywiania i regularnymi ćwiczeniami. Tak też mijały kolejne dni, miesiące, aż w końcu w kalendarzu zawitał czerwiec. Stan mojego ciała nadal budził ogromne wątpliwości, ale i to nie było wystarczająco mobilizujące.
Pewnego popołudnia razem z koleżanką wybrałyśmy się do kawiarni, aby trochę poplotkować i oderwać się od szarej rzeczywistości życia codziennego. 


Zwierzyłam się przyjaciółce ze swojego problemu z odchudzaniem i wciąż na nowo łamanymi postanowieniami. Jak się okazało Beata miała taki sam problem, jednak ona znalazła już na to sposób….postanowiła połączyć przyjemne z pożyteczny i zarezerwowała sobie wczasy odchudzające nad morzem. Idąc jej tropem, po powrocie do domu szybko wyszukałam oferty i sprawdziłam czy są jeszcze miejsca na najbliższy termin, czyli przełom czerwca i lipca. Na szczęście okazało się, że zostały jeszcze dwa wolne miejsca, ponieważ ktoś z powodów zdrowotnościowych musiał zrezygnować. Bez chwili namysłu szybko zajęłam wolne miejsce w tym samym hotelu gdzie moja koleżanka, dzięki czemu mogłyśmy wspólnie spędzić trochę czasu, a dodatkowo skorzystać poprawiając swoją sylwetkę.

Kiedy nadszedł dzień wyjazdu, obie razem z koleżanką byłyśmy zachwycone pomysłem i ucieszone, że doszłyśmy w tej sprawie do porozumienia. Po dotarciu na miejscu czekał na nas zdrowy, pełnowartościowy obiad. Jak się okazało cały jadłospis był doskonale zbilansowany i całościowa porcja kalorii wynosiła 1200 kcal. Dieta była zaplanowana oczywiście tak zaplanowana, że dostarczała wszystkich potrzebnych składników pokarmowych, skonstruowana przez profesjonalnych dietetyków. Codziennie także dostarczałyśmy sobie formy ruchu, pod różnymi postaciami, w zależności od preferencji był to albo nordic walking, albo różnego rodzaju zajęcia fitness. Wieczorami spokojnie mogłyśmy odpoczywać i regenerować się w hotelowym SPA, tam czekał cały wachlarz zabiegów, który koił nasze ciała i zmysły oraz dawał siłę na kolejny, męczący dzień. Wszystko co się z nami działo konsultowane było z lekarzem i pod okiem specjalistów, więc nie miałyśmy obaw, że same sobie zaszkodzimy. 

Szybko zleciał nam ten tydzień nam morze, obie wróciłyśmy szczęśliwsze i chudsze o parę kilogramów. W przyszłym roku zapewne wybiorę inny, bardziej zaawansowany pakiet, na dłuższy pobyt, a być może poddam się całkowitej metamorfozie, ponieważ jak wiadomo, my kobiety lubimy zmiany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz